www.jobrosfans.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.jobrosfans.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Wymyśliłam ^_^
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jobrosfans.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shurei^_^
Administrator
PostWysłany: Czw 21:15, 16 Paź 2008


Dołączył: 16 Paź 2008

Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: psycholandia

Dajecie tu opowiadania jakie wymyślilyście.


To moje opowiadanie, wymyślone. Dałam je już na inne forum. Mam nadz, że się spodoba.

CAMP ROCK 2 - MOJA WERSJA ^.^


Zapadł zmrok. Shane zamknął delikatnie drzwi domku i usiadł na łóżku. Znów tu jestem, pomyślał, ale teraz to z czystej przyjemności. Kiedy przyjechał, po raz kolejny słyszał na ustach przechodniów "piękny sławny instruktor i zwykła dziewczyna, ciekawe czy tym razem wykonają popisowy występ!", to musiało oznaczać, że gdzieś tu znajduję się też Michie. Bardzo chciał ją zobaczyć, dowiedzieć się jak sobie radzi. Znowu o niej myślę...muszę przestać...karcił się w myśli. Tak było za każdym razem kiedy przez głowę przebiegała mu śliczna ciemnowłosa dziewczyna, która od czasu wyjazdu nie chciała przestać zaprzątać mu głowy zbędnymi marzeniami.
-Zachowujesz się co najmniej dziwnie....- Burknął następnego wieczora Nath gładząc dłonią nową białą koszule.
-Głaszczesz ją tak jakby była twoim dzieckiem! I nie...nie zachowuję się dziwnie.- Shane właśnie żegnał się z kolejną dziewczyną, która zachwycona jego obecnością przybiegła się przywitać.
-Zmieniłeś się wiesz?- Jason spojrzał na niego poważnym wzrokiem.- Nie jesteś już rozpieszczoną gwiazdą rocka, tylko...- umilkł, szukając odpowiednich słów -tylko gwiazdą rocka!
Zrezygnowany Nath wstał.
-Ty te swoje mądrości zachowaj lepiej dla siebie.
-No co?
-No nic, ale tak, masz rację. Zmienił się, teraz nareszcie idzie z nim wytrzymać- Chłopak wybuch irytującym śmiechem.
- Dobra, dobra....idźcie już, działacie mi na nerwy. - Czarnowłosy odwrócił twarz, starając ukryć się uśmiech. dobrze wiedział, że mają rację, przecież kiedyś rozmawianie z takimi ludźmi jak na obozie było nie do pomyślenia. Kilka słodkich słówek w stronę fanek, sztuczny uśmiech do flesza i bye bye!
Rano jednym susem wyskoczył z łóżka. Nikt już nie musiał go krzykami i siłą zaganiać na zajęcia. Żadnej obleśniej wody z wazonu, pomyślał , a na twarz wbiegł mu blady uśmiech.
Cieszył się, że wreszcie będzie mógł porozmawiać z Michie.
Zajęcia prowadziło mu się nadzwyczaj dobrze. Słyszał przyjemne komentarze na temat tego jak się cieszą, że po raz kolejny przyjechał, no i dziewczyny obsypywały go komplementami!
"Takich dni mogłoby być więcej!", myślał kiedy opuszczał salę.
-Hej!
Shane usłyszał za sobą znajomy głos. Szybko odwrócił się, by sprawdzić czy się nie myli. Nie, nie pomylił się. Michie w całej okazałości.
-Hej.-Na jego twarzy zakwitł promienny uśmiech.
Dziewczyna powoli podeszła wciąż badając wzrokiem jego twarz.
-Ciebie też nękają ludzie, z komentarzami na temat zeszłorocznego występu?- Zapytała łagodnie.
Chwile zastanawiał się nad odpowiedzią. Przetarł dłonią twarz i westchnął.
-Aż tak źle?!
-Nie...nie...nic z tych rzeczy...To wspaniale, że im się podobało. Po prostu nie miałem pojęcia, że to się tak skończy! - Odparł pośpiesznie.
-Przecież skończyło się idealnie!
w
-Nie...wcale nie. Gdyby miało być idealnie, wygralibyśmy.
-Byłeś jednym z sędziów!
-No... faktycznie, zupełnie o tym zapomniałem. Przepraszam cię, ale muszę iść Nath i Jason, mówili, że mają mi coś ważnego do powiedzenia.
Niezwykła niespodzianka w dniu występów?, powtarzał w myślach z niesmakiem słowa braci. Nie cierpiał niespodzianek od braci. Robili wielkie halo wokół całej sprawy, a potem okazywało się to niczym specjalnym i ciekawym, "nie godnym jego gwiazdorskiej uwagi". Akcja kończyła się po prostu rozczarowaniem.
O dziwo odwiecznych klęsk poprzednich "surprisingly " , ta była inna, udana. Kiedy przygotowywali scenę do występu, na teren obozu wjechał mały, biały samochód. Wysiadła z niego drobna dziewczyna, o krótkich kasztanowych włosach. Hebanowe oczy pięknie oprawione w gęste długie rzęsy i różane usta wygięte w delikatny uśmiech.
-Shane, twoja niespodzianka właśnie się zjawiła! - Jason był wyraźnie zadowolony z całej sytuacji, czego nie można powiedzieć o Shan'ie. Wyglądał na zdenerwowanego. Nerwowo rozglądał się za czymś dziwnym, albo zaskakująco zwyczajnym. Za czymś co mogli wymyślić tylko jego bracia.
Wreszcie natrafił wzrokiem na coś co zwróciło jego uwagę. Ona mi kogoś....Charlotte! Nie rozczarował się.- Tym razem udało się mnie wam zaskoczyć!- Krzyknął, zaskakując z niskiej sceny. Przytulił dziewczynę, nie mógł uwierzyć, że ona naprawdę tu jest! Tak dawno jej nie wiedział. Zmieniła się odrobinę, ale to wciąż ona. Ten sam nieśmiały uśmiech i zatroskane oczy. Co prawda rudawa fala włosów, swobodnie opadająca na ramiona zniknęła, ale to nic.
Trzy lata temu, jego kariera sprawiła, że zerwali całkowity kontakt, ale ku zdziwieniu wszystkich zachowywali się jakby tej wyrwy w życiorysie w ogóle nie było. Rozmawiali ze sobą tak długo, aż przyszła ich kolej na występ.
Zaczęli koncert. na dźwięk gitar, widownia powitała ich ciepłymi brawami. Shane spokojnie wyjął mikrofon ze statywu, wziął głęboki wdech i pozwolił aby potok słów porwał ludzi. Uwielbiał śpiewać. W tych kilku minutach zamykał to co kocha i to co jest dla niego cenne. Nawet najbardziej banalna piosenka miała dla niego znaczenie, choćby najmniejsze. I tak wykonywał ją z chęcią przekazania emocji, które nim targały, podczas pisania tekstu.
Zaśpiewali jeszcze refren i ich przedstawienie dobiegło końca. Na parkiecie zaczęli pojawiać się inni wykonawcy. Nawet Peggy, zeszłoroczna zwyciężczyni, wykonała ten sam utwór, zadziałał na widownie zupełnie tak jakby był zagrany po raz pierwszy. Shane nie wystąpił z Michie w duecie, pomimo oczekiwań.
Nadszedł wieczór, srebrzysty sierp zawisł nad łańcuchem drzew. Cisza nigdy nie była tak piękna, pomyślał rzucając w wodę kolejny kamyk. Cicho westchnął. Brakowało mu jeszcze tylko... nie... nie Charlotte. Przywitał dziewczynę ciepłym uśmiechem, ona odpowiedziała mu tym samym.
-Coś się stało? - Zapytała tak cicho jakby bała się, że zakłóci tą magiczną ciszę.
-Nie.-Szepnął- Po prostu myślałem...-Urwał nagle. Jego myśli wydały mu się głupie, na policzki wbiegł szkarłatny rumieniec.
-Że to Michie?- Dokończyła niepewnie.
-Dlaczego ty zawsze wiesz o czym myślę?- Zapytał z bladym uśmiechem, po którym krył się żal. Żal do Charlotte, za to, że go tak dobrze zna i żal do samego siebie, za jej smutny wyraz twarzy, kiedy zapytała czy chodzi mu o Michie.
-Nie wiem, może dlatego, że znam cię od dziecka. - Nadal szeptała.
-Może, to dziwne. , ale ja tak nie umiem. - Odchrząknął, kiedy usłyszał, że od szeptu zaczyna chrypieć.- Chłopaki mówili, że byłaś w Hiszpanii.
-Zmieniasz temat, no, ale dobrze, trochę się języka nauczyłam no.. i mam złocistą opaleniznę!- Po okolicy rozbrzmiał perlisty śmiech, przez krótką chwilę niesiony przez wodę i leśne echo.
-No faktycznie trochę się opaliłaś. A co potrafisz powiedzieć? Powiedz coś o mnie!
Dziewczyna na chwilę się zamyśliła, potem ciemnymi oczyma powiodła po roześmianej twarzy przyjaciela. Zaczęła:
-Że...jesteś najcenniejszą osobą w moim życiu, która zraniła mnie najbardziej. Boli mnie to, że nie umiem ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy. Nie mogę sobie wyobrazić, że będziesz z dziewczyną inną niż ja, że wtedy bardziej niż kiedykolwiek będziesz poza moim zasięgiem...- Oczy dziewczyny zaszkliły się, głos cichł i łamał się, mimo to nie przestawała mówić- Z tym, że zawsze byłam dla ciebie tylko przyjaciółką...a potem... po prostu mnie zostawiałeś, długo zadawałam sobie pytanie "dlaczego nie dałeś mi szansy?"..- Starała się, aby jej głos brzmiał normalnie, ale nie potrafiła nad tym zapanować. Czuła, że zaraz się rozpłacze. - Wybrałeś sławę...
-Dlaczego płaczesz?- Zapytał zdezorientowany. . Nic z tego nie zrozumiał. Nie zdawał sobie sprawy z tego jak ważne słowa powiedziała jego przyjaciółka.
Wstała. Cichym, zachrypniętym głosem wyszeptała" Pa Shane" i znikła, zatopiona w mroku nocy. W oddali słychać było tylko nierównomierne kroki i cichy szloch.
Myślał długo nad tym co się stało. Co tak właściwie chciała mu przekazać? Co wzbudziło w niej płacz? Kilka razy analizował scenę , próbując przypomnieć sobie czy powiedział coś co mogło by ją urazić, ale... stwierdził, że jego słowa nie mogły wywołać płaczu.
-Dziewczyny to skomplikowane istoty- Powiedział zamyślony Andy - Trzeba obchodzić się z nimi jak z jajkiem, bo są delikatne i dlatego tak cenne.-Wziął kolejny tyk gorzkiej, czarnej herbaty.
-Co mam zrobić, odrzuca moje telefony! -Uniósł się zirytowany.
-Znajdź ją i wyjaśnij całą sprawę ... ty to masz problemy...
-No, ale nie wiem gdzie jest..
-Ostatnio widziałem ją na stołówce, zobacz czy tam jeszcze jest i nie zawracaj mi głowy. Przez ciebie co chwila gubię wątek, a tak nigdy nie skończę tej gazety!- Skarżył się mężczyzna, pośpiesznie szukając miejsca w którym skończył.
-Jest..- Mruknął widząc znajomą sylwetkę. Nie znalazł jej na stołówce, tylko pakująca walizkę do bagażnika białego autka na parkingu.
-Zawsze chciałaś mieć biały samochód...-Oparł się o drzwi pojazdu.
-A więc pamiętasz?
-No, pamiętam... ja chciałem mieć żółty...
-To dlaczego masz czarny?
-Bo ty masz biały, tworzymy kontrast!- Wybuchnął głośnym śmiechem., ale ten głupi żarcik nie poprawił Charlotte humoru. Nadal w jej oczach płonął smutek. -No dobra będę poważny...
-Nie musisz, lubię kiedy żartujesz.
-To dlaczego się nie uśmiechasz?
Nie odpowiedziała, wzruszyła ramionami i od kluczyła drzwi samochodu.
-Pa Shane...
-Nie!- Złapał ją za rękę- Nie uciekniesz mi tym razem...nie możesz!
-Rozmyśliłam się, chcę wracać do domu, puść!- Czuła, że uderzy w płacz.
-Co wczoraj powiedziałaś...
-Nie pamiętam. - Powiedziała obojętnie, próbując wyszarpnąć dłoń z uścisku.
-To dlaczego płakałaś? Dlaczego teraz po raz kolejny zbiera ci się na płacz? Powiedziałem coś nie tak? Czymś cię uraziłem? Dlaczego nic nie mówisz?!!- Wrzasnął. Przez chwilę słyszał tylko swój nierówny oddech. Cały się trząsł z nerwów.
-Bo cię kocham idioto! - Ryknęła i wybuchła płaczem. Zamarł. W piersi poczuł silne ukłucie, a w gardle utknął mu węzełek pytań.- Pamiętasz ten dzień?- Zapytała po krótkiej chwili. Jej karzący wzrok, spowodował, że Shane skulił się i posłusznie słuchał, co ma mu do powiedzenia.-Ten w którym przyszłam kiedy mój tata po raz kolejny się upił. Powiedziałeś wtedy, ze jestem i będę dla ciebie najważniejszą osobą na świecie. I, że zawszę mogę na ciebie liczyć! Wystarczy, że powiem...- Musiała przerwać, aby złapać duży łyk powietrza i stłumić szloch.-a...ty...mi postarasz się pomóc. Powiedziałeś, też, że zawsze będziesz stał za mną murem, nie zależnie od wszystkiego, że kiedy się przewrócę, będziesz cicho kroczyć za mną, aby mnie podnieść i poprowadzić dalej! heh i wiesz co? Wierzyłam w te twoje cholerne słowa! Nawet starałam się być taka jak ty! Pewna siebie odważna, starałam się być też jak najlepszą przyjaciółką dla ciebie, abyś czuł, że przy twoim boku jest ktoś, kto zrobi dla ciebie rzeczy o których marzysz!- Urwała , czekała na jego reakcję, ale bez skutku, patrzał w ziemię beznamiętnym wzrokiem.-Co? Nie wiesz co powiedzieć? To może odpowiesz mi na pytanie, gdzie byłeś kiedy cię potrzebowałam? Kiedy modliłam się o garść szczęścia. Nie było cię przy mnie! Wolałeś chełpić się do flesza. Rozdawałeś autografy i zachowywałeś się jak rozpieszczona gwiazda. Szukałam ciebie, wysyłałam listy, ale nikt się nie odzywał. Mój najlepszy przyjaciel zapomniał o mnie, zmienił numer telefonu i wykreślił zbędne pospolite osoby z pamięci.- Z ciszyła głos. Te słowa zabolały go. Czy na prawdę był taki? Zgubił w tej całej sławie samego siebie! Nie sądził, że kiedykolwiek prawda o samym sobie, zrani go tak bardzo.
- Pewnego wieczoru, ojciec , jak zwykle pijany- dodała z przekąsem-wrócił do domu. Wstawił coś na gaz i zasnął zapominając wyłączyć. Zapaliło się. Spłonął. Mi udało się uciec przez balkon, złamałam tylko rękę. O tragedii dowiedziała się rodzina. Ciocia zaproponowała abym zamieszkała w Hiszpanii u niej...Napisałam ci o ty, wiesz?- Jej głos tał się łagodny i smutny.-Mimo to, nie zraziłam się. Wciąż miałam nadzieję, że wrócisz! Nagle zadzwonił do mnie nieznajomy numer, całkiem niedawno. Okazało się, że to Nath. Opowiedział mi o wszystkim i zaprosił na obóz. Nie mówiłam ci o niczym, chciałam zapytać dlaczego nie odpisywałeś, ale zrezygnowałam. Miałam nadzieję, że uda mi się przekonać cię abyś pojechał ze mną do Hiszpanii, ale pojawiła się dziewczyna o anielskim głosie. Wczoraj wyraźnie dałeś mi do zrozumienia, że w twoim życiu zajmuję drugie miejsce. Dlatego jadę, nic tu po mnie.
Stał tak kilka chwil jak słup. Pośpiesznie zbierał myśli. Ocknął się dopiero, kiedy dziewczyna odpaliła silnik małego samochodu.
-Nie wiedziałem...-Jęknął - Gdybym wiedział rzuciłbym karierę.
-Nie kłam! - Syknęła.
-Nie kłamię.-Czuł, ze jego ciałem trzęsie płacz.
-Nie potrzebuję już bohatera...
-Nie chcę być bohaterem, tylko przyjacielem!
-Nie Shane jesteś gwiazdą, która wyrzuciła mnie w niepamięć, przyjaciele tak nie robią. Przyjechałam tu dla ciebie i po ciebie. Nie można kogoś zmusić do miłości i spowodować aby stał się w jeden wieczór tym kim był przez kilkanaście lat.
-Ja nadal jestem taki sam!
-Właśnie. Michie prosiła, żebym ci powiedziała, że ma ci coś ważnego do przekazania. Idź zanim ci ucieknie.
-Nie, muszę pilnować innej żeby mi nie uciekła.
-Chyba jednak ucieknie, pa Shane! Mam nadzieję, że tym razem zadzwonisz.
-Pa Shane, pa Shane, pa Shane, zawsze to twoje cholerne "pa Shane"!!!!- Krzyknął , ale ona go już nie słyszała. Kiedy opałl kurz, widać było tylko biały samochodzik znikający za bramami obozu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miyumi
PostWysłany: Pią 18:40, 17 Paź 2008


Dołączył: 17 Paź 2008

Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska - Chojnice

zajebiste ...Wink (sorka ,ale nie mogłam znaleźć odpowiedniejszego słowa)...xddd

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
różowa bagira
PostWysłany: Pią 19:30, 17 Paź 2008


Dołączył: 15 Paź 2008

Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

Świetne, ale takie jakby nie skończone Razz

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miyumi
PostWysłany: Pią 20:35, 17 Paź 2008


Dołączył: 17 Paź 2008

Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska - Chojnice

ja taki bardziej dialog mam..xd..i nie wiem czy wam się spodoba ...ale jeśli chodzi o teksty w nim umieszczone...to nie chciałam nikogo urazić...bo mogą trafić się nieodpowiednie wg was...
tak poza tym to miało być to takie bardziej komediowe..^.^...heh

KONCERT JB

Jonasi stoją za kulisami sceny wyczekując na koncert.

Joe: Masz odżywkę? * kieruję się do Kev*
Kevin: Jaką odżywkę ? O.O
J: No...do włosów!
K: o.O Jesteśmy na koncercie!!!...
J: No właśnie...a ja nie mam swojej odżywki. T.T
K: =.='
Nick: Wchodzimy za 15 min...
J: Nie mogę! T.T
N: A to czemu? O.O Stało się coś?
K: Tak! =.=' ...Nasz braciszek zapomniał swojej odżywki...
N: Masz...weź moją *podaję odżywkę*
K: O_O
J: Dzięki ^.^
N: No co ? *burak*
K: Nie znam was! =.=''
J: Ty też powinieneś używać odżywki. To jest bardzo przydatne na koncertach, kiedy to wiatr wieje, a włosy bezwładnie opadają na twoją głowę tworząc nieprzyjemną klapę z twoich delikatnych i podrażnionych włosów, którym musiałeś poświęcić 2 godz. tak niezbędnego czasu.
Poza tym odżywia cebulki..^.^
K: =.=' Poezji się naczytał! *ironia*
J: Widzisz tą blondynkę niedaleko sceny? O.O * wskazuje palcem w stronę widowni*
K: Którą?
J: Tą w różowym...
K: =.='' Wszystkie są w różowym...
J: A no tak! ^.^ *szczerzy zęby*
N: Jena jest na czarno... o.O
J i K: =.='
J: ee tam.. Jakaś wieśniara. Mówię o tej z bluzką od "buchiego"...
K: Od "butchiego" ? o.O...Skąd wiesz, że od "butchiego"? =.=
J: Nie widziałeś ostatniej kolekcji? o.O
K: Czy wyglądam na takiego, który chodzi na pokazy mody? =.=''
J: Nie...=.=...To co ty robisz?
K: Gram na gitarze. ^.^
J: Daj spokój. Ile można? =.='
K: >.< ... Uszanuj moje hobby...
J: No nie wiem czy to hobby..=.=
K: Wolę milion razy grać tą samą piosenkę na gitarze, niż chodzić na pokazy mody dla panienek. =.=''
J: >.< To nie jest tylko dla panienek.
K: ... No co ty? o.O ...Był tam jakiś facet oprócz ciebie? Chociaż nie jestem pewien czy jesteś facetem. xD *złowieszczy uśmiech*
J: >.<...Był..jeden...*oburzony*
K: Powiedziałem "oprócz ciebie"!!! xD
J: Wiem! >.<... Był tam...taki jeden...*burak* ... No dobra..byłem sam...Ale to był pokaz dla mężczyzn !
K: o.O I dlatego były same baby?...xD...Idź i nie grzesz już więcej...=.=''
J: *burak* O ta...z tą bluzką w cekiny! *próbuje zmienić temat*
K: O_O aha!
J: I co? ^.^
K: Co? O.o
J: No co o niej myślisz ? ^.^
K: ee tam...Taka cekinowata...;/
J: Nie bluzka kretynie!...=.=...Dziewczyna!..^.^
K: Aaa! xD...Taka sobie!
J: Taka sobie? Ona jest idealna! *maślane oczka*
K: O.o...
J: Nie widzisz blasku jej niebieskich oczu? ^.^
K: Przykro mi.. ale ten róż mnie oślepia. xD
J: =.='
N: O..już jestem! ^.^
J: A gdzie byłeś? o.O
N: yyy....załatwić pewne sprawy. *skrępowany* *drapie się po głowie* hehe..^.^
K: o.O Jakie sprawy?
N: *burak* ee...takie tam...
K: O_O No co ty?
N: Ale co?..Jak? O.O
K: Wiem, że o tym myślisz...też o tym myślałem. W końcu dziewczyny są śliczne..Ale przystopuj trochę, ok?..Z tym lepiej się nie spieszyć!!!
N: o.O hę?
...
N i J: O_O *schoking*
K: ee...=.=''..Nie o to chodzi, co?
N: A co miałeś na myśli? O_O
K: Co? *burak* ...Nie! Nic!..*skrępowany* Zapomnij!!!...hehe..^.^
J: *spada z krzesła* Hahahaha...xDDDD
K: *burak* ...>.< Cicho!
J: "Wiem,że o tym myślisz..też o tym myślałem" ...*cytuje Kev* xD..hahaha
K: >.< *wylewa wodę na głowę Józia*
J: Nieeee!!!! O_O *krzyk przerażenia* Tylko nie to! T.T... Układałem je cały dzień!!!
N: Spokojnie..=.= To tylko woda!
K: Chciałeś wojny...>.<...to masz!
J: >.< Nie ma sprawy! *wali gitarą Kev o ścianę*
K: Nieee! T.T ... Jak mogłeś? ...>.< *rzuca się na Joe*
N: Chłopaki! Zaraz wchodzimy! O.O
J: * napieprza Kev gitarą*
K: *wyrywa Joe włosy*
J: Aaaa...!!!! Ty...kutasie! >.<
K: Ty..geju! >.< *rozrywa Joe bluzkę*
J: Eej! To od "Albaniego" ! >.< *wyjmuje czarną farbę do włosów* *wylewa ją na nowiutkie kowbojki Kev*
K: >.<...Przesadziłeś!!! *wnerwia się* Eej! To dlatego masz takie lśniące włosy! o.O
J: Co? *burak* hehe ^.^

*kontynuują bitwę*

K: *wyjmuje proszek na porost włosów* ...*wysypuje go na plecy Joe*
J: Aaaa! * skacze w kółko* ...*próbuje pozbyc się proszku*
K: Hahahaa *szyderczy śmiech*
J: Ty draniu! >.< *wyjmuje czarny marker i piszę coś na czole Kev*
K: Hej! >.< Co mi piszesz geju?
J: ^.^ * dumny ze swego dzieła* Nie martw się! ..I tak wszyscy to wiedzą! *złowieszczy uśmiech*
K: Nick! >.< Co mam na czole?!
N: o.O...eee...je....pal...ent...
K: =.=''
N: No co? Miałem indywidualne nauczanie..*burak*
J: Piszę : " Jestem Palantem! "...xD
K: >.<...eee...zaraz...jak tak szybko to napisałeś? o.O
J: Chodziłem na korypetycje do Taylor .^.^
K: Serio? O.O Ja tez!
J: Niemożliwe! *pewny siebie* Byłem jej jedynym uczniem! ^.^
K: Przykro mi stary!...=.='...zdradzała cie!!!
J: O.O Kłamiesz!
K: Za każdym razem smarowała mnie olejkiem. ^.^
N: Ciebie też? o.O
J: O_O ...T.T....Mamo!!!! Taylor to zdzira! *szlocha*
K: Dobra...musimy już iść !..Po koncercie lecą muminki...^.^
N: Ja chcę oglądać supermena!!!>.<
J: Przecież mamy 5 telewizorów!...=.=''
N: A..no tak! hehe *pali głupa*
JB : *wchodzą na scenę*... *uśmiechają się do fanów*
K: Co tak cicho? o.O
N: A..zapomniałem wam powiedzieć, że macie włączone mikrofony...xD
J i K: *szczęka opadła* O.O ...*szok*
J: *orientacja w terenie*...*burak* hehe ^.^
P: O.O *szok*
K: O rany! * klepie się po głowie* =.='' powiedziałem o muminkach!
J: T.T
K: eee... to takie....to były...efekty specjalne...ee..dzisiejszego wieczoru...hehe..^.^
P: *skacze*..*oklaski*..*piski*
N: Połkną każdy haczyk! *szepcze pod nosem* =.='
J: ^.^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shurei^_^
Administrator
PostWysłany: Pią 22:31, 17 Paź 2008


Dołączył: 16 Paź 2008

Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: psycholandia

o geez *ociera lezke* chcialabym skopiowac i pokazać jaki moment jest najlepszy, ale musialabym skopiować cale opo. ale sie uśmiałam xDDD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
różowa bagira
PostWysłany: Sob 16:50, 18 Paź 2008


Dołączył: 15 Paź 2008

Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

"A..zapomniałem wam powiedzieć, że macie włączone mikrofony...xD" Geriawit jednak źle działa... WIEDZIAŁAM !

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miyumi
PostWysłany: Nie 17:21, 19 Paź 2008


Dołączył: 17 Paź 2008

Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska - Chojnice

PO KONCERCIE!!!

N: Wreszcie koniec!!! *mina męczennika* Superman się zaczął 10 min temu...
K: O nie!!! O_O Muminki! * sprint do busu*...
J: Ha! Ja to mam szczęście! ^.^ "Roszpunka" zaczyna się za 2 godz.
N: =.='
M: *wchodzi za kulisy* Gotowi? ... To jedziemy!
N: Gdzie jest Elvis? o.O
T: U weterynarza....
N: Znowu? O.O
T: Nic mu nie będzie! Najadł się pomidorów.
M: Skórki mu zaszkodziły... ^.^
N: Jest taki delikatny i taki wrażliwy...=(
K: =.=''
M: Poza tym ma robaki w dupie...xD
J: Mamo! =.='
M: No co? O_O
J: =.=''
K: Joe ..Na drugi raz nie zbliżaj się do Elvisa, bo zacznie oglądać "Barbie"..*złowieszczy uśmiech*
J: >.<,,,
Po pierwsze - ja nie mam robaków,
po drugie - to "Roszpunka", a nie "Barbie"..
K: Jedno i to samo!..xD
J: a po trzecie - "Roszpunka" ma to coś, a "Muminki" są do bani! *foch*...*tup nogą*
K: Nie wolno tak mówić! >.<...Muminki to najwspanialsze istoty na ziemi..^.^
N: eee...;( ...supermen sie skończył...
J: I dobrze, bo będzie "Roszpunka" ...^.^
K: I tak mamy 5 telewizorów. =.='
J: Już nie! Nick zepsuł 3, bo nie umie się obsługiwać DVD..=.='
K: o.O
N: No co? *burak*..Doszły nowe technologie...a ja musiałem obejrzeć nowy sezon batmana! ^.^
K: =.='
M: Zgadnijcie co na obiad, moje gołąbeczki....^.^
N: eee....gołąbki?
M: Skąd wiedziałeś? o.O
N: =.=''
T: Smacznego!
JB: Nawzajem Tato!
M: Oh! Jakie to miłe! ^.^
J: Nienawidzę tego momentu! =.=
N i K: Ja też! =.='
K: *łamie kromkę chleba* Dzwoniła Taylor...
J: O.O Co?
N: Dzwoniła...
J: Wiem idioto! =.=' ...Czemu mi nie powiedziałeś? >.<
K: Przecież ci mówię =.= ...z resztą i tak już z nią nie jesteś!
J: Kto ci tak powiedział? *obrażony*
K: O.o Ty! Smarowała nas olejkiem, zapomniałeś?
J: Jakim?
K: Co jakim? o.O
J: Olejkiem! =.=
K: Migdałowym! O.o
J: Ha! *zaciesz* A mnie malinowym! ^.^
K: =.='' Co to ma do rzeczy?
J: To,że wiedziała, że lubię maliny, więc kupiła mi malinowy olejek! ^.^
K: =.='' Taa....że migdały lubię też wiedziała..
J: T.T Ale ..dlaczego?
K: Bo to zdzira! >.<
J: Ale ...wyglądała jak anioł!..O.O
K: To tylko pozory =.=.
N: Joe.."Roszpunka" leci!
J: *.* ...już?..*sprint niczym gepard*
K: =.='
M: Więc...*burak*..jak tam dziewczyny? *ciekawska*
N: eee...*zakłopotany*..w porządku!
M: Kevin..a ty kiedy wreszcie, będziesz miał jakąś dziewczynę?
K: O_O A kto powiedział, że nie mam? *burak*
M: Zaczynam się martwić ;/ Kevin..czy ty ...jesteś...*burak*
K: Co? O.o
N: Gejem!!! *pewny siebie* ...Wszyscy się nad tym zastanawiają..xD
K: Co? O.O ..Jak to?..*drapie się po głowie*....>.< Przecież to Joe zachowuje się jak gej...*obrażony*
N: Ale on ma dziewczynę! =.='
K: Już nie! >.<
N: NVM! =.=' To jesteś gejem czy nie?
K: Oczywiście, że nie..*burak*..Ja po prostu..czekam na...na...
M: Na co? o.O
K: Jak mogłaś mamo pomyśleć, że jestem gejem? >.<
M: Nie zmieniaj tematu...poza tym ...nie miałeś nikogo juz od bardzo dawna...a to budzi podejrzenia...
K: Nie jestem gejem! >.< Ile razy mam wam mówić ?
J: O_O <?> ... Wiedziałem!
K: Co? O.o
J: Że jesteś gejem! ^.^
K: Co, "Roszpunka" się skończyła? >.< Zaraz będzie "Barbie z jeziora łabędziego"..>.<
J: o.O...serio?
K: =.=''
N: Kevin..przyznaj..i będzie po sprawie.
K: >.< Dosyć! Nigdy mnie nie zrozumiecie! Czekam na tą jedyną!
Przy której co noc będę się budził z uśmiechem na twarzy...
W: O.o
K: *wzdycha* ...*kontynuuje* która codziennie będzie wzbudzała we mnie podziw swoją własną osobowością,
o której codziennie będę się dowiadywał nowych rzeczy,
dzięki której będę widział sens życia,
dla której będę się uśmiechał i robił rzeczy, których normalnie nie odważyłbym się zrobić,
dla której najbardziej tandetny prezent ode mnie będzie znaczył tak wiele, że będzie go zawsze nosić przy sobie, po to by ciągle o mnie myśleć,
czekam na dziewczynę...która zrobiłaby dla mnie wszystko, tak jak ja dla niej...
na dziewczynę, dla której co wieczór pisałbym piosenki...
na dziewczynę, która słuchając ich, czułaby to samo, co ja pisząc je..
dziewczynę, o której będę myślał o poranku i o zmierzchu...
za którą będę tęsknił tak mocno, że ile kroć, będzie daleko , moje serce będzie zamierać, a gdy ją znowu ujrzę będzie biło jak szalone, powieki drżały jak z zimna, a kąciki ust chwiały niczym wiatr spychający liście na brzegi drogi, po której bym kroczył razem z nią, trzymając się za ręcę...
na dziewczynę, która przez sen wypowiadałaby moje imię...
z którą całymi nocami gawędziłbym przez telefon..xD...
która poza mną, nie widziałaby świata i beze mnie nie wyobrażałaby sobie życia...
przy której czułbym się tak dobrze, że chciałbym zatrzymać czas, zostawić wszystko za sobą, tylko po to, żeby być z nią.... *szlocha*
Ja po prostu...czekam na tą jedyną...*ociera łezkę*
No to tyle..^.^

M i T:
N i J: O.O...
K: Zmęczyłem się! *burak* ..idę spać!
M i T: *szlochają na kanapie*
N i J: O_O *murek*

Po 5 min...

N: * otrząsa się* ..*leci do Kev*,,Stary..to było piękne!!!!...*.*
K: *udaję że śpi* ..^.^...*zaciesz*
J: *podbiega*...Wiedziałem, że jesteś wrażliwy, ale że aż tak? O.o
A przy okazji..^.^...spiszesz mi to? *oczka ze shreka*..Pokażę Taylor..^.^
K: >.< Taylor???...Nikt nie jest warty mojego poświęcenia!!!! *rzuca w Joe szklanym słoniem*
J: *unik z matrixa*...O.o...ok..ok..ale pomyśl...z takimi tekstami poderwiesz każdą panienkę..^.^
K: Ty i te twoje demne pomysły!..=.=.'' Dobra..spadajcie!..chcę pobyć sam!

15 min później...

K: *brzdęka na gitarze*
W: o.O

2 godz później...

K: *brzęka na gitarze*
W: =.=''

5 godz później...

K: *dalej brzdęka na gitarze*
W: *śpią*
J: *chrapie*
N: *wstaje* =.=''...ten jeszcze gra?...Kevin!!!!!!!!!
K: *wchodzi do salonu*
N: Wreszcie! =.='' Skończyłeś już?
K: Co? o.O...Nie! ..Bułkę chciałem! ^.^
N: =.='' Crying or Very sad Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez miyumi dnia Nie 17:27, 19 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
różowa bagira
PostWysłany: Pon 14:45, 20 Paź 2008


Dołączył: 15 Paź 2008

Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

ty przestań bo się jeszcze zakocham

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miyumi
PostWysłany: Śro 18:25, 22 Paź 2008


Dołączył: 17 Paź 2008

Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska - Chojnice

kochaj sie...kochaj sie...xD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Shurei^_^
Administrator
PostWysłany: Śro 19:52, 22 Paź 2008


Dołączył: 16 Paź 2008

Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: psycholandia

ja z tego siiikam, boskie, napisz dalszą cz!!! xD

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
różowa bagira
PostWysłany: Czw 18:36, 23 Paź 2008


Dołączył: 15 Paź 2008

Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

miyumi napisał:
kochaj sie...kochaj sie...xD


Oj mocham się, kocham


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miyumi
PostWysłany: Nie 16:04, 02 Lis 2008


Dołączył: 17 Paź 2008

Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska - Chojnice

xDDD....

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jobrosfans.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin