Shurei i Maggie, czyli śmiechowe przygody bliźniaków xD

SHUREI
Bill wstał rano. Miał zły humor, bo nie zakupił czarnej kredki do oczu po 5 . 50 w żabce
MAGGIE
za to Tom był wniebowzięty,ponieważ nareszcie zaczęła działać obroża przciwpchelna i już powoli pozbyał sie pcheł
SHUREI
Jednak odczuwał dokuczliwy ból w plecach, ponieważ przeziębił nerki, jak zmieniał bielizne w lesie, kiedy stanął im samochód.
MAGGIE
Nagle do pokoju bliźniaków weszła mama.
-Billy? Jesteś tu?-pytała przedzierając się przez ogromny pokój pełny starej bielizny i śmierdzących skarpet.-Billy? Kupiłam Ci wczoraj ta kredkę,ale w Lidlu,bo mieli taniej,po 4,49.!
SHUREI
Czarnowłosy wytrzeszvczył oczy. -Mamo- ryknął tak głosno, ze kobiecie odwiało włosy do tyłu, a po okolicy rozprysła się slina.-Oszalałaś?! -kopnął ze złości w pluszowego misia, z którym spał zawsze kiedy Tom opowidał mu swoje miłosne przygody z dziewczynkami z przeczkola.

MaGGIE
-Ale co się stało synciu? Przecież tak chciałeś ją mieć,to kupiłam taniej,zaoszczędzimy te 51 groszy tą złotówkę z groszem i kupie dziś chleb na obiad , w końcu nie będziemy głodni xd
SHUREI
Bill westchnął głeboko przetarł dłonią włosy, - kupuje tylko z żabki.

MAGGIE
-Dobrze kotku,na drugi raz będę wiedzieć.
SHUREI
Ze wszystkich sił starał się o to aby nie wybuchnąć plączem. Ścisnął w łoni włosy które wypadły mu z głowy. Wykrzywił twarz w minie przypominającej Herkulesa walczącego z Xeną. -Dośc....- Zciszył głos.-Ju,ż dosyć....-Chwilę odczekał-Świat nie jest zły...!
MAGGIE
-I warto wiedzieć ,że są łzy-śpiewała mama razem z nim,wyciągając zapalniczkę z kieszeni i zaczęła machać zapalniczką w powietrzu xdd

SHUREI
Bill skoczył na łóżko i robił ruchy jak Enrique Iglesias w połączeniu z Basketstreet boys. - na na na na na na!
MAGGIE

Nagle wchodzi Tom.
-Co tu się dzieje w tym pokoju?!
Billy; -Yyy..nic?
Mama; *chowa zapalniczke* Nic kochanie,to Pa Bilus,ja już wychodze
Bill; *coś bełkota pod nosem*

Tom; Szprechen zi po ludzku?
Bill; No szprecham
SHUREI
Farbowany brunet zmarszczyl czoło.-Zdejmij te buciory! wlazles w psią kupę!
Szatyn poniuśł nogę- faktycznie....-skrzywił się i wytrał nogę o pluszowego misia Billa.

-Co ..gdzie?...dlaczego właśnie na pana uszatka?-zapytał ze łzami w oczach Billy. xdd

Szatyn roześmiał się złowieszczo, a przez pokuj przetoczył sie kurzan (to sianko an pustyni) -to tajemnica

*nagle w ustach Billego znalazło się sianko,na głowie kowbojska czapka,a w ręce rewolwer.*
-Ejj ty,idziemy na pojedynek,ino ty i ja.

xdd

W powitrzu unosiła się groza, a moze po prostu bracia nie zmienili skarpetek. Nie ważne. Szatyn napadł na brata, pozbawiajac o resztek peruki

xdd
-O nie,tak nie będzie.!-powiedział Bill i wyrwał bratu kolczyka z wargi,wyrywając mu przy tym połowę ust*A masz!

O.O nie rozumiem tego ale ok xd wgl ja pisze tak niezrozumiale xd

Tom nie smartwiłs ię, bowiem pracował dodatkowo w fabryce kleju. Wsamarował klej w usta i przykleił warke, wg instrukcji widniejącej na opoakowaniu.

Bill wykorzystał chwilę,w której Tom kleił wargę i ściągnął przeciwnikowi spodnie.
-Maamo,ty nie masz bielizny!-krzynał przerażony,ale zaraz się uspokoił.-Pff,mówiłeś,że twój jest wielkości stodoły,a teraz widzę,że jest wielkości mojego dużego palca u nogi!

xdd

Chlopak wybuchnął palczem, nigdy nie byl tak upokozony. Jego wlasny brat sciągnął mu spodnie. Pokazał śwaitu jego ....... tylko dlatego, ze ubrudził króliczka.

Nagle,zza szafy wyskoczyli paparazzi i zaczęli robić zdjęcia.
-O nie!-krzyknął Tom,próbując zasłonić swoje przyrodzenie.
-O tak!-powiedział Bill zacierając ręce.

xd

P: tam nic nie ma....
T: jak nie?
P: nie masz jajek..jak ken
T: może! ale bill ma to co maja dziewczynki!

B: Nie prawda! Ja mam to co mają chłopcy.*ściąga spodnie* Widzicie? xdd

P: co to jest?
T: mwhahahahahahahha

Ja z wami nie moge * turla się* poddaje się

Hahah xd no tak oba,więc nie wiem czemu Tom się śmieje xdd

B;Ejj z czego zacieszacie? *patrzy w dół* A niech mnie Freedy przeleci,dlaczego zapomniałem założyć implantów?!

xdd